– Yyyy... Czytasz jakąś... Czytałaś ostatnio jakieś dobre książki? – zapytał. Litości! Na gwałt próbowałam sobie przypomnieć, kiedy ostatni raz miałam w ręku prawdziwą książkę. Jeśli pracujesz w wydawnictwie, raczej nie czytasz w wolnym czasie, tak jak śmieciarz nie grzebie wieczorami po śmietnikach. (Helen Fielding, Dziennik Bridget Jones)
O pożytku pod rozwagę
Znaczną część dzieciństwa i młodości spędziłem wśród ludzi piszących, poprawiających korekty i oddających się innym zajęciom literackim, prowadzącym rzadko do jakichś godnych uwagi wyników. (...) Z wczesnego zapoznania się z mechanizmem pisania i druku wyniosłem przekonanie, że nie ma żadnej obiektywnej potrzeby pomnażania olbrzymiej produkcji słowa drukowanego. Nawet najpilniejszy czytelnik nie potrafi wyczerpać wybranego przez siebie programu lektur. (Jerzy Stempowski, O czernieniu papieru, w: Eseje dla Kassandry)
Czworościan
Za dużo przebywamy w pokojach, powtarzam. Za dużo myślimy w pokojach. Za dużo kochamy i rozpaczamy w pokojach. Czy można rozpaczać na powietrzu? – I jak jeszcze! – powiedział Ravic. – Tylko dlatego, że żyjemy w zamknięciu. (Erich Maria Remarque, Łuk triumfalny)
Ideały?
Czytałeś chyba Prodikosa? Czytałem, czytałem. A Ksenofonta? Też. No właśnie. O, na Jowisza! pomyślał Owidiusz. Więc jednak wykształcona. (Jacek Bocheński, Nazo poeta)
Pragmata
Z pewnością nie był Owidiusz miłośnikiem prostactwa, topornych sposobów myślenia, przesądów moralnych, życia po bożemu i po chłopsku, frazesu o zacnych przodkach od pługa, co w razie potrzeby dobywali miecza, nie znosił całej tej rzymskiej staroświecczyzny z jej sławetnymi cnotami, które stawiano ciągle za wzór młodym pokoleniom. Uwielbiał cywilizację miejską (…). Kochał niezależność myśli i świeckość obyczaju. Z czasem dopiero zauważył, że ta cywilizacja miejska, choć tak młoda, rodzi już coś, czego jeszcze bardziej nie znosił, mianowicie interesowne sposoby myślenia, skłonność do życia po kupiecku, z wyrachowaniem, pogardę dla wszystkiego, co nie da się wymienić na pieniądz i przedmiot. Twoich poezji na siebie nie włożę, powiedziała Korynna. Jakaż pewność, że poezje nie mają wartości, skoro nie są rzeczami! Korynnie wydawało się to sprawą oczywistą. Poezje można dla rozrywki nawet czytać, ale nie można ich traktować poważnie, jak traktuje się na przykład pantofel. Jestem kobietą nowoczesną, proszę nie nabierać mnie na mrzonki, szanuję pożyteczny wyrób. Wszyscy szanują wyrób, nikogo nie obchodzą skarby ducha, liczy się przydatność. (Jacek Bocheński, Nazo poeta)
Interferencje
Właśnie zagłębił się w rekonstrukcję pewnego tekstu; słowa trzeszczały. Pożądliwie, jak myśliwy, z napięciem w oku, podniecony, ale chłodny, przekradał się od zdania do zdania. W pewnej chwili okazało się, że potrzebuje jakiejś książki; wstał i poszedł po nią. Nim zdążył ją wydostać, w tok myśli wcisnęło mu się przeklęte łóżko. (Elias Canetti, Auto da fé)
Uniesienia
I oto mamy jakąś sensację… Sensację czasem nie do opisania… A mimo to ileż słów jej poświęcamy! Jakże ją odmieniamy obrazami, ideami, uczuciami, czynami! Jakąż wartką rzeką słów jest ten świat i w jakiż to sposób unosimy się na niej! Wasza jaskinia, wasz cudowny mit… Słowa, słowa, słowa… Powiem wam coś, i powiem słowami, ale potem zamilknę: wszystko, co myśleliśmy, co wymyślimy, co już wiemy i czego dowiemy się w przyszłości, absolutnie wszystko, stanowi piękną książkę, którą piszemy i czytamy wspólnie! I kiedy podejmujemy wysiłek, by odcyfrować i zredagować tekst tej książki… nasze ciało… co robi? Nasze ciało żąda… męczy się… schnie… a wreszcie kruszy się (…) Ale… Jakaż to ciekawa książka! Jak zabawna, i ile w niej słów! Prawda? (José Carlos Somoza, Jaskinia filozofów)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz