niedziela, 20 września 2009
Druga część trylogii, czyli problem z sequelami
Geza Vermes, Autentyczna ewangelia Jezusa, przeł. Jarosław Kołak, Wydawnictwo Homini, październik 2009
Niby OK, ale Twarze Jezusa trudno mi przeskoczyć...
niedziela, 22 lutego 2009
niedziela, 15 lutego 2009
sobota, 14 lutego 2009
poniedziałek, 2 lutego 2009
Kiedy ostatni raz coś czułeś?
„Myślała, że wyruszyła oto w pielgrzymkę do Gautamy, aby ujrzeć twarz człowieka, który osiągnął doskonałość, aby odetchnąć jego spokojem, i że zamiast do Gautamy doszła tylko tutaj, do Siddharthy, i że tak było dobrze, równie dobrze, jak gdyby zobaczyła tamtego”.
Wszystkie rodzaje śmierci, czyli co wynika z kontemplacji pustki po sercu...
Reżyseria Paweł Passini, tekst Artur Pałyga
Wbrew ich uporczywemu przyznawaniu się do inspiracji Hessem wyszło po swojemu i samoistnie, obejrzałam z przejęciem i przyjemnością, i chyba pójdę jeszcze raz. Podoba mi się patrzeć, jak młodzi i piękni robią teatr - nie wolno?
Nie przekonywał mnie tylko Zbigniew Kowalski (to „tylko” nie jest takim „tylko”, biorąc pod uwagę, że mówimy o głównym bohaterze), ale może miał nie przekonywać, w sumie. Może miał być, wybaczcie nieelegancki chwyt, Kowalskim, nieprzekonanym nijakim Każdym. To dla mnie spektakl - myślę teraz o samym widowisku - wszystkich innych. Katarzyna Tadeusz gra ciałem w osobliwy sposób, taki aktorsko-lalkarski, zawsze mam wrażenie, że sama się animuję, trzyma za sznurki, jej ciało rusza się od karku w dół. Dobra w roli „roz-sierdzonej”. Poza tym - ładnie. Kolorowe tańce (naprawdę fajna choreografia), gibkie ciała dziewcząt, śliczna ko-t-librowata Kamila Puciłowicz (musiałam wyśledzić, jak się nazywa), porcelanowa tancerka; Paweł P. wydający z siebie jakieś laurieandersonizmy... Chyba powinnam pójść jeszcze raz, żeby się wydostać za dekoracje. A może to one są treścią. Zobaczymy.
Wszystkie rodzaje śmierci, czyli co wynika z kontemplacji pustki po sercu...
Reżyseria Paweł Passini, tekst Artur Pałyga
Wbrew ich uporczywemu przyznawaniu się do inspiracji Hessem wyszło po swojemu i samoistnie, obejrzałam z przejęciem i przyjemnością, i chyba pójdę jeszcze raz. Podoba mi się patrzeć, jak młodzi i piękni robią teatr - nie wolno?
Nie przekonywał mnie tylko Zbigniew Kowalski (to „tylko” nie jest takim „tylko”, biorąc pod uwagę, że mówimy o głównym bohaterze), ale może miał nie przekonywać, w sumie. Może miał być, wybaczcie nieelegancki chwyt, Kowalskim, nieprzekonanym nijakim Każdym. To dla mnie spektakl - myślę teraz o samym widowisku - wszystkich innych. Katarzyna Tadeusz gra ciałem w osobliwy sposób, taki aktorsko-lalkarski, zawsze mam wrażenie, że sama się animuję, trzyma za sznurki, jej ciało rusza się od karku w dół. Dobra w roli „roz-sierdzonej”. Poza tym - ładnie. Kolorowe tańce (naprawdę fajna choreografia), gibkie ciała dziewcząt, śliczna ko-t-librowata Kamila Puciłowicz (musiałam wyśledzić, jak się nazywa), porcelanowa tancerka; Paweł P. wydający z siebie jakieś laurieandersonizmy... Chyba powinnam pójść jeszcze raz, żeby się wydostać za dekoracje. A może to one są treścią. Zobaczymy.
sobota, 27 grudnia 2008
czwartek, 11 grudnia 2008
W tym stanie nie ma szeryfów
Wrzucam staroć na potrzeby dyskusji:
Grzegorz Niziołek, Warlikowski. Extra ecclesiam, Wydawnictwo Homini, Kraków 2008
Użyty font: Myriad Pro w odmianach: Regular, Light, Condensed i Black Condensed.
Grzegorz Niziołek, Warlikowski. Extra ecclesiam, Wydawnictwo Homini, Kraków 2008
Użyty font: Myriad Pro w odmianach: Regular, Light, Condensed i Black Condensed.
Subskrybuj:
Posty (Atom)