Z perspektywy dzieci kukurydzy:
Czarcie Wrota:
Czyli noga za nogą po Dolinie Będkowskiej, w całkiem jeszcze wrześniowym słońcu przebijającym się przez wilgotny chłód buczyny. Miło. Choć raz w tym roku jesień była tak uprzejma.
niedziela, 12 października 2008
Subskrybuj:
Posty (Atom)